Myślę, że dzisiejszy temat nikomu z nas nie jest obcy. Uczucie żalu pojawia się w chwili, w której coś nam nie wychodzi. Wracamy wtedy do momentów podejmowania przez nas decyzji. One zazwyczaj prowadzą nas w miejsca, w których teraz jesteśmy. Gdy, jednak nam się nie wiedzie albo nie czujemy już szczęścia takiego, jak kiedyś zaczynamy zastanawiać się, czy dokonanie innego wyboru nie byłoby dla nas lepsze. Pojawia się żal, który bywa naprawdę silny. Zmieniając swoje życie na lepsze on znika, ale kiedy tych zmian nie wprowadzamy, to dalej nam towarzyszy. Do podejmowania życiowych decyzji skłania nas często sytuacja, w której się znaleźliśmy albo po prostu kierowanie się tylko rozumem zamiast na przykład sercem. Jakiś czas temu tworzyłam wpis, w którym zastanawiałam się czy jest jeszcze możliwość, aby móc dokonać wyboru raz jeszcze i tym razem pójść ścieżką podyktowaną przez to drugie. Zachęcam i do przeczytania tego wpisu. Żal to takie uczucie, które się w nas pojawia i często motywuje do tego, by coś zmienić. W życiu jest tak, że dzięki uporowi oraz sile możemy jeszcze wkroczyć na ścieżkę, której nie wybraliśmy ale też nie zawsze. Są sytuacje, w których nie jest to możliwe, a więc poszukujemy rozwiązań które będą dla nas lepsze od poprzednich.
W pierwszej części tego wpisu podam Wam kilka przykładów czego nasz żal może dotyczyć. W drugim, natomiast odpowiem czy warto to rozpamiętywać i to uczucie jeszcze bardziej rozdrapywać.
W swoim życiu każdy człowiek może żałować wielu rzeczy. W związku z tym będzie miał pretensje nie tylko do siebie i własnych wyborów, ale również losu który bywa przewrotny i nieprzewidywalny. Zdajemy sobie sprawę z tego, że za swój los to my jesteśmy w głównej mierze odpowiedzialni, ale są takie momenty w których musimy się na niego zdać. Wielu jest ludzi, którym wydaje się że wszystko co dzieje się w ich życiu jest dziełem przypadku, aniżeli ich pracy, działania i zaangażowania. Przypisują, więc winę losowi i pewnie też nie czują zbyt dużego żalu do siebie samych. Czego, więc możemy żałować w swoim życiu ?
Pierwszym przykładem jest ścieżka naszej edukacji. Za edukacją często idą nasze kolejne decyzje, ale również sukcesy, które osiągamy. Konflikt powstaje w momencie, w którym rozum podpowiada nam inaczej, niż serce. Niezależnie, którą drogę wybierzemy to gdy nam się nie powiedzie będziemy zastanawiać się, czy nie należało pójść właśnie tą drugą. Są osoby, które decydują się spróbować ale są też takie, dla których nie jest to z różnych względów możliwe, albo nie czują się na siłach aby to zrobić. W takich sytuacjach żyją z poczuciem żalu i rozczarowania. Nie czują się też szczęśliwi, ale uważają że skoro los nie skierował ich wcześniej na te inne wybory, to tak już musi pozostać. Praca jest ważnym elementem naszego życia, ponieważ spędzamy w niej jego znaczną część. Jeśli rzeczywistość pokazuje nam, że nie czujemy się dobrze w danej profesji albo jest coś, co chcielibyśmy robić dużo bardziej, to zaczynamy czuć żal. Żal, że nie wybraliśmy inaczej. Nie zrobiliśmy wcześniej niczego, aby jednak zmienić podjętą wcześniej decyzję. Żałujemy też często, że nie da się tego zmienić i tak już musi pozostać. Pamiętam, że w jednym z moich wcześniejszych wpisów podkreślałam iż rozczarowanie pracą, czy niepowodzenia z nią związane będą rzutowały na nasze życie rodzinne i inne aspekty, które istnieją poza nią. Myślę, że wiele osób zdążyło się już o tym przekonać. Wiem, że zmiany są trudne ale wielu z nas potrzebne. Często właśnie wprowadzając je w życie widzimy, że było warto. Bez wysiłku niewiele rzeczy nam się w życiu uda, ale zmiany na lepsze pozwalają nam, by znów poczuć się szczęśliwymi. Po dłuższym czasie bycia przygnębionym i zagubionym pojawiający się uśmiech na twarzy jest jak los wygrany na loterii. Kiedy poczujemy żal to zawsze możemy próbować zmienić czy to pracę czy profesję. Możliwości istnieją i im szybciej to zrozumiemy, tym lepiej.
Drugim przykładem, który pokazuje że możemy w życiu czegoś żałować jest nasze życie uczuciowe. Myślę, że wielu ludzi na świecie żałuje wyboru partnera bądź partnerki. Oczywiście wiele z tych osób decyduje się, aby odejść od tej osoby i rozpocząć nowe życie bez niej. Nie wszyscy, jednak tak potrafią i mają na tyle siły, dlatego też żyją z żalem, który często do nich powraca. Czują się nieszczęśliwi i niekochani, ale nie wiedzą czy będą potrafili poradzić sobie bez człowieka, z którym zazwyczaj żyją już wiele lat. Zdarzają się sytuacje, w których o czyjeś względy walczą dwie osoby. Nie jest możliwe, aby tworzyć relację z obiema, dlatego wybieramy jednego z nich. Po latach, jednak okazuje się że nie jest to związek, którego pragnęliśmy. Rzeczywistość pokazuje, że żyjemy z człowiekiem który nie spełnia naszych oczekiwań i zawodzi nas. Zaczynamy, więc żałować że nie daliśmy szansy temu drugiemu. Czasami jest tak, że to co na pierwszy rzut oka wydawało nam się lepsze, to wcale takie nie jest. Kiedy przy drugiej osobie nie odnajdujemy tego, co dawałoby nam szczęście, to zazwyczaj decydujemy się na zakończenie relacji. Odczuwamy, jednak żal że w ogóle weszliśmy w ten związek, albo spędziliśmy z tą osobą dużo czasu. Myślę, jednak że były też dobre momenty i zamiast żałować, powinniśmy skupić się na nich. Nie oznacza, to natomiast że przez te dobre momenty, których aktualnie już nie ma powinniśmy kontynuować, to co zaczęliśmy jakiś czas temu. Każdy z nas ma prawo być szczęśliwym i kochanym. Ułożyć swoje życie według pragnień i oczekiwań. Pozostanie z osobą, która staje się coraz bardziej obca odbierze nam szczęście na całe życie. Nie zaznamy już, więc tego co może wywoływać uśmiech na naszej twarzy. Nie spędzimy chwil, na które zwyczajnie w świecie zasługujemy. Wybór partnera w życiu jest ważny. Jeśli ta osoba wspiera nas, stara się zrozumieć i porozumieć nawet wtedy kiedy nasze zachowanie bywa niezrozumiałe i nieracjonalne, to możemy osiągnąć naprawdę wiele. Zdarza się, że nasze niepowodzenia generuje drugi człowiek. Mamy kogoś, ale czujemy się samotni na każdej płaszczyźnie. Działamy, więc sami nie mając wsparcia i energii by zrobić więcej. Czujemy żal, że wybraliśmy go do wspólnego życia. W takich sytuacjach wielu ludzi decyduje się na rozstanie, ponieważ dochodzi do wniosku że musi przestać czuć też żal i ruszyć do przodu, ale już w pojedynkę. Porażka w związku często bardzo boli, ale wierzę że każdy będzie na tyle silny, aby stanąć po niej na nogi i pójść dalej. Bez żalu i dalszych rozczarowań.
Trzecim przykładem może być żal z powodu zakończenie przyjaźni. Dzisiejsze czasy sprawiają, że coraz więcej relacji opierających się na regularnym kontakcie, wsparciu, tworzeniu wspólnych planów rozpada się bardzo szybko. Zazwyczaj nikt, nic nam nie tłumaczy tylko przestaje się odzywać, odmawia spotkań i znika z naszego życia już na zawsze. W takich sytuacjach czujemy żal, że tak się to potoczyło. Żałujemy też, że poświęciliśmy tak wiele czasu temu człowiekowi, a on odszedł od nas w zasadzie bez słowa. Bywa też tak, że przyjaźnie kończą się w wyniku nieporozumień, różnicy zdań, czy kłótni. Wielu ludzi też ubolewa wtedy nad tym, że to się skończyło. Mimo wszystko uważamy, że ta osoba która przez jakiś czas była nam bliska, zasługiwała na naszą przyjaźń. Są, bowiem tacy którzy nie oceniają innych przez pryzmat chwili, ale przez całe ich wspólne życie z nami. Żal spowodowany przyjaźnią, ,która stała się już przeszłością może być w nas żywy przez długi czas. Zdarza się, że w naszym życiu pojawia się ktoś nowy, kto z czasem staje się naszym przyjacielem i wtedy łatwiej jest pogodzić się tym, że tamta relacje się rozpadła. Zaczynamy akceptować, że w życiu tak już jest ale czujemy, również wdzięczność za tego człowieka który pojawił się na naszej drodze i otoczył nas wsparciem i zrozumieniem. Doceniamy go jeszcze bardziej i dbamy o to, co udało nam się wspólnie zbudować. Myślę, że szczególnie boli rozpad przyjaźni, która trwa co najmniej kilkanaście lat. A dzisiejsze czasy takie zjawiska generują. Ludzie się zmieniają i przestają niektórych z nas potrzebować do swojego życia. Usuwają nas z niego z dnia na dzień. Karmią wymówkami, a nawet za rozpad relacji obwiniają tylko i wyłącznie nas samych. W związku z tym możemy żałować wszystkiego, co najprawdopodobniej tą przyjaźnią nigdy nie było.
Czwartym przykładem może być żal z powodu własnych zachowań. W wielu sytuacjach działamy pod wpływem emocji. Mówimy coś, czego wcale nie chcieliśmy powiedzieć. Po przemyśleniu często dochodzimy do wniosku, że nasze zachowanie było niewłaściwe. Gdybyśmy, więc mogli cofnąć czas nie powiedzielibyśmy i nie zrobilibyśmy czegoś, co kogoś uraziło i sprawiło mu przykrość. Nikt z nas nie jest idealny. Mamy swoje wady, które to uzewnętrzniamy w relacjach z innymi ludźmi. W ten sposób ranimy ich i zniechęcamy do siebie. Nie jest to, jednak powód aby od razu kogoś skreślać czy nie dać mu drugiej szansy. Pamiętajmy, że my też posiadamy cechy które będą denerwowały i uprzykrzały życie innym osobom. Żałujemy, więc niektórych słów oraz czynów. Nie możemy ich cofnąć nawet jeśli bardzo byśmy chcieli, ale możemy je wyjaśnić a przede wszystkim za nie przeprosić. W takich sytuacjach jeśli rzeczywiście mamy poczucie żalu, ale również doskonale zdajemy sobie sprawę ze swojej winy, to nie należy unosić się honorem, lecz wyciągnąć rękę na zgodę. Pamiętajmy, że wykonując taki krok ale również zapewniając o pracy nad sobą i faktycznie ją podejmując, jesteśmy w stanie uratować niejedną relację. Zatrzymujemy przy sobie ludzi, którzy będą nas wspierać i motywować do tych dobrych działań. Nie bójmy się przyznawać do błędów i przepraszać. Nie bójmy się też wyciągać ręki na zgodę. Nie bójmy się mówić o swoich słabościach. Żyjmy tak, aby nawet jeśli nasze relacje z kimś się kończą to jak najmniej rzeczy w nich żałować, a szczególnie z tej własnej strony. Miejmy poczucie, że zrobiliśmy wszystko co było możliwe aby to uratować. Przyjaźń jest w życiu ważna, więc jeśli zachowaliśmy się niewłaściwie to należałoby to przyznać i starać się to naprawić. Żałowanie słów i czynów wśród niektórych ludzi są czymś normalnym, dlatego uważam że jest to kolejny dobry przykład, o którym chciałam pokrótce napisać.
Piątym i już ostatnim przykładem jest żal w odniesieniu do tego, czego się nie zrobiło albo zrobiło. Myślę, że można go również odnieść do tych poprzednich. Dla przykładu, wybrałam ten kierunek studiów, a nie tamten. Poślubiłam tego człowieka, a nie zaczekałam na innego. Poszłam do tej pracy, a nie do tamtej choć miałam możliwości aby iść do każdej z nich. Nie pojechałam gdzieś, a istniała taka szansa, lecz z niej nie skorzystałam. Dałam komuś szansę, ale nie było warto. Przykładów można byłoby podawać bardzo dużo. Każdy człowiek żałuje czegoś co zrobił, ale również czegoś co nie zrobił. Na drodze życiowej pojawiają się różne możliwości, ale nie wszyscy potrafią i chcą z nich skorzystać. Pojawia się, również wstyd i smutek za to, co zrobił ale nie okazało się to dobre. W związku z tym przychodzi taki czas, w którym odczuwają żal.
W drugiej części tego wpisu chciałabym odnieść się do tego, czy warto rozpamiętywać i rozgrzebywać ten żal jeszcze bardziej. Myślę, że postępując w ten sposób będziemy stali w miejscu i uniemożliwi nam to, aby ruszyć do przodu. Moim zdaniem lepiej skupić się na tym, co będzie aniżeli co było. W stu procentach nie jesteśmy w stanie wyprzeć ze swojego życia żalu i rozczarowania, ale uważam że powinniśmy żyć tak, aby jak najbardziej wypierać go z niego, aż w końcu wyrzucić go całkowicie. W jaki sposób da się to osiągnąć ? Ruszyć z miejsca, wprowadzić zmiany, zacząć się nimi cieszyć i jeszcze bardziej iść w ich kierunku. Myśląc o żalu będzie nam trudno iść do przodu. Będziemy się wręcz cofać i zatracać w smutku, rozczarowaniu, poczuciu niesprawiedliwości. Będą towarzyszyć nam emocje, które obniżą poczucie własnej wartości. Rozpamiętywanie zaprowadzi nas tak naprawdę donikąd. Nie przyniesie niczego, co w pozytywnym stopniu wpłynie na nasze dalsze życie. Posiadanie świadomości, że czegoś żałujemy jest ważne, aby chcieć zmian ale myślenie o nim cały czas nie jest dobre. Odbywać powinno się to w ten sposób, że on istnieje a po nim jest działanie i już tylko na nim się skupiamy.
Chciałabym zakończyć ten wpis w ten sposób, że żal to coś co jest w życiu każdego człowieka czymś normalnym. W moim pojęciu żyjemy z nim do momentu, w którym nie wprowadzimy w nie zmian. Zmian, które pozwolą o nim zapomnieć, wyprzeć go ponieważ zacznie się dziać coś co będzie dla nas dobre w tej sferze, której on wcześniej dotyczył. W swoim życiu też żałuję. Ten żal wciąż we mnie jest. Mam, jednak nadzieję że przyjdzie czas, ale również warunki w których odnajdę siłę i motywację do zmian. Wierzę, że żal potrafi zniknąć całkowicie jeśli pójdziemy ścieżkami które na nowo przyniosą nam z czegoś radość, szczęście i satysfakcję.

Archiwum prywatne.
Myślę, że każdy z nas ma jakiś żal, jedni więksi, drudzy mniejszy. Ja na pewno załuje tego, że częściej nie podróżowałam, nawet na weekendy. Bo kiedyś nie dość, że bilety były super tanie, to jeszcze człowiek miał tylko college i pracę więc było więcej możliwości niż teraz. Wiadomo samemu łatwiej gdzieś jechać nawet na jeden dzień bądź weekend niz teraz mając dwójkę małych dzieci.
Teraz niestety przyjaźnie często się kończą nawet te, które trwały od dzieciństwa. Mam wrażenie, że coraz mniej jest takich długoletnich przyjaźni bo tak jak piszesz po prostu jedna strona przestaje się odzywać, nie chce się spotykać i później relacja się kończy. Na szczęście często jest tak, że jedna przyjaźń się kończy, a druga zaczyna więc później człowiek może latwiej zaakceptować rozpad dawnej przyjaźni i ruszyć do przodu.
Dobrze jest właśnie żyć z tą myślą, że kiedy jedni ludzie
znikają z naszego życia pomimo tego, że ciągle chodzą po
tym świecie, to za jakiś czas pojawi się ktoś, na kogo
będziemy mogli liczyć, kto nas wesprze i wypełni jakąś
pustkę. Ktoś z kim kontakt będzie, jednak dwustronny a
propozycji dla wspólnego czasu nie zabraknie. To ja w sumie
mogłabym to samo wymienić jeśli opisywałabym szczegółowo, czego
konkretnie żałuję. Szkoda, że wcześniejszego jeszcze swobodniejszego
czasu nie wykorzystałam w większym stopniu na podróże. No, ale
miejmy nadzieję, że tych podróży w naszym życiu wcale jeszcze nie
będzie tak mało. Wiem, że u Ciebie też są one jednym z priorytetów,
więc na pewno będziesz dążyć, aby wyjeżdżać jak najczęściej.
Dziękuję za ten komentarz i ciągłe wsparcie mnie tutaj. Pozdrawiam 🙂