Porządek w domu bywa często marzeniem wielu gospodyń, ale również wszystkich osób zamieszkujących to samo gospodarstwo. Czujemy się lepiej kiedy wchodzimy do czystej łazienki, pachnącej sypialni oraz harmonijnej kuchni. Znacznie łatwiej jest kiedy wszystko ma swoje miejsce i każdego dnia nie musimy tracić czasu na jakiekolwiek poszukiwania. Wiem, jednak że nie każdy członek rodziny chętnie sprząta i odkłada rzeczy w kąt, z którego je zabrał. Uważam, że to zupełnie normalne, iż czegoś nie lubimy. W kontekście domu, natomiast dbanie o porządek jest czymś w rodzaju obowiązku, z którego warto byłoby się wywiązywać. A dlaczego ? Moim zdaniem w ten sposób okazujemy szacunek osobie, która codziennie co najmniej kilka godzin przeznacza na ogarnianie domu. Swoją pomocą i zaangażowaniem w te obowiązki umożliwiamy tej osobie, która bierze najwięcej na swoje barki, spędzenie więcej czasu na odpoczynku i złapaniu oddechu. Kiedy we wspólnej przestrzeni każdy jest odpowiedzialny za jakieś czynności i sumiennie je wykonuje, to tak naprawdę łatwiej jest całej rodzinie. Wydaje mi się, że w przeważającej ilości polskich domów to kobieta przeznacza najwięcej czasu na sprzątanie, gotowanie, pranie i dbałość o detale. Wypracowujemy jakąś rutynę, ale szukamy również rozwiązań które pozwolą na sprawniejsze przeprowadzenie porządków oraz organizację domowych kątów.
W tytule tego wpisu padło z mojej strony pytanie co ułatwia mi utrzymanie porządku w domu. Podzielę się, więc z Wami wszystkim tym co każdego dnia pozwala mi na sprawniejsze ich przeprowadzenie, brak konieczności ciągłego układania w szafach a także dobrą organizację.
Po pierwsze zazwyczaj w każdy weekend tworzę listę zadań na poszczególne dni tygodnia. Przykładowo, w poniedziałek myję podłogi, we wtorek sprzątam łazienkę, w środę kuchnię, w czwartek salon, a w piątek pokój dzieci. Na liście do poszczególnych dni i pomieszczeń wypisuje czynności, które w nich wykonam. Znów dla przykładu podam, że w salonie wycieram kurze, sprzątam pod kanapami, a w łazience myję armaturę łazienkową i płytki. W każdym pomieszczeniu zawsze jest coś do zrobienia. Oczywiście w tej chwili zostaję z dziećmi w domu, ale gdybym jeszcze pracowała zawodowo, to na pewno większość zadań byłaby przypisana weekendowi, a nie dniom tygodnia. W tej chwili mogę sobie jeszcze na to pozwolić, więc ta organizacja na pewno będzie wyglądała inaczej, niż osób które chodzą do pracy. A wracając do niej, to do tych gruntowniejszych porządków w salonie, łazience czy pokoju dzieci dochodzą jeszcze codzienne czynności. A są to rozpakowanie i zapakowanie ponownie zmywarki, zrobienie prania, wytarcie stołów i blatów, zaścielenie łóżek, odkurzanie salonu, wyniesienie śmieci itp. Wszystkie zaplanowane na dany dzień zadania staram się wykonać do wcześniejszego popołudnia, aby to późniejsze mieć już zarówno dla siebie, jak i dzieci. W każdym tygodniu dążę też do tego, aby weekend mieć luźniejszy i ograniczyć się w nim do minimum sprzątania. Te najbardziej czasochłonne czynności takie jak sprzątanie łazienki, czy mycie podłóg robię w zwykłe dni. Zdarza się, że w weekendy właśnie nadrabiam domowe obowiązki, ponieważ w tygodniu plany się zmieniły. One zawsze mogą ulec przecież zmianie, ponieważ wpadnie nam jakiś wyjazd, przyjedzie ktoś z wizytą albo weźmiemy się za sprzątanie czegoś, co jednak zajmie nam znacznie więcej czasu, niż się spodziewałyśmy. Oczywiście jeśli czegoś nie uda mi się zrobić, to jestem zdania iż jutro też jest dzień. Uważam, że świat się nie zawali i do domowych czynności powinniśmy podchodzić na luzie. Każdego dnia staram się trzymać mojej listy, ale jeśli czegoś z niej nie zrobię, to przekładam na kolejny dzień lub dni i też jest ok. Kiedyś się tym stresowałam, a dziś już totalnie tak nie jest. Poza tym nie traktuje domu jak muzeum, a nawet jakbym chciała, to z dziećmi na pokładzie jest to niewykonalne. Plamy na podłodze, porozrzucane zabawki, umazany stół to tak zwany chleb powszedni. Zamiast, więc robić dramy trzeba się po prostu do tego przyzwyczaić.
Po drugie staram się nie skakać po pomieszczeniach. Wyjątek stanowią tylko te podstawowe czynności, ale jeśli jednego dnia zakładam że gruntowniejsze porządki przeprowadzam w kuchni, bądź łazience to skupiam się tylko na nich.
Po trzecie sprzątam przy niewielkim użyciu chemii gospodarczej. Uważam, że dom też może być czysty i pachnący bez użycia drogich, markowych i chemicznych detergentów. Dla przykładu, w kuchni korzystam z chusteczek nawilżonych, płynu do mycia naczyń, gąbek, ścierek i ręcznika papierowego. W łazience, natomiast ze środka przeznaczonego do sprzątania tego typu pomieszczeń, ale wybieram te delikatniejsze i bez chloru, żelu do WC i tak jak poprzednio ścierek oraz ręcznika papierowego. Do tego wszystkiego ważne miejsce w moim domu zajmuje płyn do mycia podłóg marki Sidolux. Używam zarówno tych, które są przeznaczone do mycia określonych rodzajów podłóg, jak i tych uniwersalnych, które pięknie pachną. Od kiedy kupiłam po raz pierwszy płyn tej marki, to w chwili gdy się kończy nie eksperymentuje, lecz wybieram właśnie jego. Uważam, że świetnie radzą sobie z zabrudzeniami na podłodze, ale również sprawiają że podłoga lśni.
Po czwarte porządek ułatwia mi nie tylko planowanie, ale również organizacja pomieszczeń. Staram się, aby każda rzecz miała swoje miejsce. Nie mogę tego, co prawda powiedzieć o domownikach ale wierzę, że dzieci z czasem się tego nauczą. Używam wielu pojemników i organizerów, które są rozmieszczone w szafach oraz szufladach. Przechowuje w nich, również dziecięce zabawki ponieważ ilość, które posiadamy nie mieszczą się na regałach. Wydaje mi się, że one świetnie sprawdzają się w przypadku klocków, gier bez opakowań oraz kolekcji małych aut. Do rzeczy, których aktualnie nie używam, albo tych które czekają aż dzieci podrosną mam zapinane na zamek pokrowce. Nie muszę, dzięki temu szukać dodatkowego miejsca w szafie na rzeczy, które w danej chwili nie są mi potrzebne. Poza tym są oddzielone od tych noszonych i w ten sposób nie spędzam mnóstwo czasu na szukaniu, jeżeli uznam że jednak teraz jest mi z nich coś potrzebne. Staram się nie przesadzać także z ilością rzeczy w domu, choć fanką minimalizmu nie jestem.
Po piąte uważam, że warto od czasu do czasu przeprowadzić gruntowniejsze sprzątanie polegające na wycieraniu oraz myciu szafek i sprzętów kuchennych .One też ulegają zabrudzeniom. Co do sprzątania lodówki, czy piekarnika. Robię to zwykle raz, albo dwa w miesiącu. W przypadku lodówki jest to sprzęt używany stale, natomiast piekarnik w wielu gospodarstwach domowych często. Co prawda nie lubię tego robić, ale uważam że w miejscach w których jest jedzenie powinno być zawsze czysto.
Po szóste staram się sprzątać na bieżąco. Odkładanie rzeczy na ich pierwotne miejsce zaraz po użyciu to doskonały przykład. Sprzątam też w trakcie gotowania. Nie zostawiam na blacie śmieci po zużytych produktach spożywczych, brudne naczynia wkładam albo bezpośrednio do zmywarki albo na blat w miejsce, z którego później tylko przekładam do mycia. Zwykle udaje mi się też od razu wytrzeć miejsca, w których coś na przykład skapnęło. W łazience, natomiast po skorzystaniu z umywalki wycieram jej wnętrze oraz armaturę. Po kąpieli w wannie zawsze płucze ją wodą. Łazienkowe śmieci w postaci materiałów higienicznych wkładam do kosza ustawionego w bliskim sąsiedztwie toalety. Sprzątanie po sobie i za sobą sprawia, że wszystko wygląda schludniej i każdego dnia nie wymaga od nas takiego nakładu pracy w pomieszczeniach. Ponadto w ten sposób mogę pozwolić sobie na więcej lenistwa w ciągu dnia.
Podzielę się też z Wami swoim spostrzeżeniem. Zauważyłam, że czasami organizacja całego naszego domu, jak i pomieszczeń może wpłynąć na to jaki stopień trudności mają w nim porządki. Dla przykładu, jeśli nie mamy zbyt wielu mebli łatwiej jest nam stale utrzymać w czystości podłogę. Do tego celu możemy też użyć robota sprzątającego, który w takich warunkach na pewno świetnie sobie poradzi. Jeśli też na meblach nie stoi zbyt wiele rzeczy to ścieranie kurzy zajmie nam bardzo mało czasu. Gdy wszystko ma swoje miejsce i zaraz po użyciu w nie trafia, to segregowanie czegokolwiek nie jest wcale potrzebne. Kiedy po zabawie dzieci, one same albo my rodzice włożymy do określonych do tego celu pojemników, to sprzątanie dziecięcego pokoju pójdzie nam sprawniej. Ponadto często poukładane w pomieszczeniach rzeczy odsuwają uwagę zarówno naszą, jak i innych od kątów, które już dość dawno nie widziały sprzątania. A myślę, że każdy z nas ma takie w swoich domach.
Podsumowując, sprzątanie to nieodłączny element naszego życia. Robimy to, ponieważ chcemy czuć się dobrze w naszym domu. Co prawda w dobie XXI wieku wielu z nas ma możliwość zaopatrzyć się w sprzęty, które ułatwią nam naszą codzienność. Niemniej, jednak bez nich też zadbanie o porządek jest możliwe. Dobrze kiedy, natomiast znajdziemy sposoby, które sprawią że będziemy mieć posprzątane ale przy tym jeszcze zyskamy w ciągu dnia czas na relaks i odpoczynek. W połączeniu z pracą zawodową zrobienie wszystkiego to naprawdę trudne zadanie. Wypracowana przeze mnie w tej chwili organizacja sprawia, że sobie radzę i zyskuję czas dla siebie oraz innych. Kiedy wrócę do pracy zawodowej , to na pewno wiele rzeczy będę musiała zmienić. Sądzę, jednak że przez całe życie będziemy modyfikować naszą rutynę w taki sposób, aby było nam po prostu łatwiej oraz lepiej i nie ma w tym niczego złego.

Świetne rady dotyczące organizacji i super, że znalazłaś dobre sposoby dla siebie jak utrzymać porządek w domu.
Tak, planowanie jest na prawdę pomocne, ja właśnie od Ciebie tym zainspirowałam bo zwykle nie zapisywałam co chce danego dnia zrobić jeśli chodzi o sprzątanie. Często planowałam zwykłe rzeczy takie jak trening, wizyta u lekarza czy pójście na playgrupe bo wtedy wiedziałam mniej więcej co mam w danym tygodniu. Super, że sprzątasz pomieszczeniami, mi też sporo to ułatwia życie jak podzielę sobie na każdy dzien kiedy mam co zrobić, bo też cenie sobie wekeendy i fajnie jest moc przynajmniej jeden dzien w tygodniu odpocząć robiąc w domu minumum.
Też zauważyłam, że duża satysfakcję sprawia mi to, że mam puste kosze do prania i pomimo tego, że nie mam suszarki to udaje mi się tego dokonać.
Tak, sprzątanie na bieżąco szczególnie kuchni na prawdę ułatwia życie. Bo jednak w kuchni najwięcej się dzieje i najczęściej mam wrażenie ja sprzątamy, więc lepiej włożyć od razu kilka talerzy do zmywarki po obiedzie bądź umyć ręcznie niż po całym dniu ma się wszystkiego nazbierać i pozniej wręcz nie wiemy za co się zabrać.
Myślę, że każda z nas musi stworzyć sobie jakąś rutynę, jakiś
harmonogram i w ogóle wiele sprawdzających się patentów na
organizację. Można to od kogoś podpatrzeć, albo stworzyć coś
samemu. Mnie właśnie jakoś motywuje lista zadań na dany dzień i
kiedy mogę właśnie sobie odhaczyć, że coś już zrobiłam. Bardzo
motywuje mnie to do działania. Później siadam sobie z kubkiem
kawy i mam chwilę dla siebie, co jest miłym rytuałem. W stu
procentach zgadzam się z Twoim komentarzem. Widzę, że tak
jak ja lubisz dbać o porządek i zależy Ci, aby wszystko
miało swoje miejsce. Tak jest po prostu dużo łatwiej
funkcjonować w codzienności. Pozdrawiam Cię.